Narrator jest jednocześnie Pilotem, a także samym autorem Małego Księcia. W swojej książce opowiada historię, która przytrafiła mu się 6 lat wcześniej, gdy jego samolot spadł na Saharę w wyniku awarii. Wówczas na kompletnym pustkowiu poznał Małego Księcia, który poprosił go o rysunek baranka. Chłopiec był początkowo dość tajemniczy, ale z biegiem czasu Pilot poznał historię Małego Księcia i jego wędrówki.
Mały Książę mieszkał na odległej asteroidzie B612. Jego planeta była maleńka. Znajdowało się na niej kilka wulkanów, które Mały Książę regularnie przetykał i na których gotował. Największym chwastem były tam baobaby, których siewki trzeba było czym prędzej plewić, by nie zarosły całej planety. Pewnego dnia wyrosła Róża, która okazała się niezwykle kapryśną rośliną. Mały Książę chronił ją przed wiatrem i niebezpieczeństwami z pomocą klosza i parawanów, jednak Róży było wiecznie mało i zawsze źle. Mały Książę był w końcu zmęczony jej fochami i postanowił udać się w długą, międzyplanetarną podróż.
W trakcie swojej wędrówki Mały Książę odwiedził niewielką planetę, na której mieszkał samotny Król. Jego ulubioną czynnością było rządzenie, przy czym wydawał tylko takie rozkazy, które dało się spełnić. Wówczas miał poczucie władzy absolutnej i szacunku podwładnych. Mianował Małego Księcia Ministrem, a potem Ambasadorem, aby z nim pozostał, ale chłopiec nie widział tam dla siebie miejsca i powędrował na kolejną planetę, na której poznał Próżnego. Ten nie odpowiadał na jego pytania i oczekiwał tylko pochwał, więc Mały Książę czym prędzej ruszył dalej. Kolejną odwiedzoną przez niego planetę zamieszkiwał Pijak, który pił, by zapomnieć, że wstydzi się swojego alkoholizmu. Na czwartej z kolei planecie mieszkał następny dziwny dorosły – Bankier. Był to człowiek, który całymi dniami liczył gwiazdy, uznając się za ich właściciela i podliczając nieustannie stan swojego majątku. Zdumiony tym bezsensownym działaniem Mały Książę trafił na maleńką planetę, na której mieszkał Latarnik, zapalając i gasząc bez ustanku latarnię. Doba na jego planecie trwała bowiem 1 minutę, dlatego nie miał czasu na odpoczynek. Mały Książę stwierdził, że to pierwsza osoba spośród spotkanych dotąd, która robi coś pożytecznego, bo nie robi wszystkiego tylko dla siebie. Na następnej planecie poznał Geografa, spisującego relacje odkrywców. Za takiego także miał Małego Księcia, pytając go o planetę, z której pochodzi. To on wyjaśnił chłopcu, dlaczego jego Róża jest efemeryczna i polecił, że warto odwiedzić Ziemię.
Wizyta Małego Księcia na Ziemi rozpoczęła się od rozmowy ze Żmiją, która na wstępie zaproponowała, że z pomocą swojego jadu, chętnie odeśle Małego Księcia, skąd przyszedł. W poszukiwaniu ludzi chłopiec napotkał kwiat, który raz widział karawanę. Chłopiec z nadzieją wspiął się na wysoką górę, ale nawet z jej szczytu nikogo nie zobaczył. Niezwykłym doświadczeniem okazała się wizyta w ogrodzie pełnym róż, w którym Mały Książę zobaczył, że jego Róża wcale nie jest taka wyjątkowa, za jaką się ma. Kolejne spotkanie stało się jedną z najcenniejszych ziemskich lekcji. Lis poprosił Małego Księcia, by ten go oswoił. W ten sposób stali się przyjaciółmi, ale musieli w końcu się rozstać, co wcale nie było łatwe. Mały Książę zrozumiał także relację, jaka łączyła go z Różą i poczuł odpowiedzialność za nią. Lis zdradził Małemu Księciu najważniejszy sekret:
„[…] dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”.
Mały Książę udał się w dalszą podróż. Spotkał Zwrotniczego, od którego dowiedział się, że ludzie wiecznie pędzą gdzieś bez celu. Następnie spotkał Kupca, który sprzedawał wodę, oszczędzającą czas.
Pilot słuchał opowieści o podróżach Małego Księcia przez kilka dni. Ósmego dnia wyruszyli razem w poszukiwaniu wody. W końcu odnaleźli studnię i ugasili pragnienie. Mały Książę poprosił o rysunek kagańca, aby baranek nie pożarł Róży. Pilot wrócił, by dalej naprawiać samolot, a Mały Książę został sam. Kolejnego dnia Pilot wrócił do Małego Księcia, naprawiwszy wreszcie samolot. Ujrzał, jak Mały Książę rozmawia ze Żmiją i planuje powrót do domu z jej pomocą. Wreszcie umiera ukąszony, a jego ciało znika.
Pilot wraca do domu i wierzy, że Mały Książę także wrócił na swoją planetę. Rysuje pejzaż, przedstawiający miejsce spotkania Małego Księcia, na wypadek, gdyby ktoś z czytelników się tam znalazł.